W dniach 4-7 lipca 2013 r. w Żerkowie odbył się coroczny biwak 31 Jarocińskiej Środowiskowej Drużyny Harcerzy Starszych .
Wszyscy harcerze oraz zuchy zjechali się na naszą standardową miejscówkę ( polankę w żerkowskim lesie ) .
Na sam początek odbył się apel rozpoczynający biwak, każdy został przydzielony do swojej grupy . Z racji tego, że biwak był oparty na tematyce przyrodniczej, ekipy miały różnorakie nazwy np. zające , kuny , dziki itd. Po rozsypaniu wszystkich do odpowiednich ekip, każda z nich otrzymała zadania rozbijanie obozowiska, budowa wartowni, postawienie masztu, przygotowanie miejsca na ognisko itp. Podsumowując dla każdego znalazło się jakieś zadanie . Po naszej ciężkiej i wyczerpującej pracy nadszedł czas na odpoczynek i wyczekiwany obiad . Każdy odpoczął, wylegiwując się na wygodnych kanadyjkach . Po czasie nadszedł czas na zabawę, wyruszyliśmy więc w las, w między czasie odbywało się bardzo wiele ciekawych zabaw w naszych ekipach . Pod koniec dnia nadszedł czas na toaletę wieczorną, kolacje i najbardziej wyczekiwane przez cały dzień ognisko . Oczywiście świetnie się bawiliśmy bowiem zawsze jest wesoło tam gdzie nie brak nas , ale jak dobrze wiemy wszystko co dobre, szybko się kończy .
Nadeszła cisza nocna, mimo ciemności i strachu nie było tak naprawdę się czego bać dlatego, że czuwali nad nami wartownicy . Noc nie trwała długo dlatego, że z rana nadszedłczas na przebudzenie obozu najbardziej znienawidzonymi słowami na biwakach pobudnka, pobudka wstać ! . Dzień standardowo zaczął się od krótkiej rozgrzewki, abyśmy przez cały dzień byli wypoczęci . Następnie udaliśmy się do szkoły na toaletę poranną, każdy mógł się spokojnie odświeżyć .W momencie kiedy jedna ekipa szła się myć, kolejne jadły śniadanie i tak na zmianę. Jednakże nie wszyscy mogli się najeść, albowiem niektórzy mieli otwarte sprawności . Po śniadaniu nadszedł czas na apel poranny, po czym otrzymaliśmy niezbędne informacje potrzebne nam w realizowaniu planów tamtejszego dnia, pod koniec apelu zbiliśmy naszą solenizantkę, która miała urodziny. Apel dobiegł końca, a na nas czekał kolejny dzień przygód . W jeden dzień biwaku, realizowaliśmy projekt Pjonerkea polgało to na tym , że każda ekipa musiała stworzyć
dowolny mebel oraz instrukcje jego poskładania , nie było jednak tak łatwo, mogliśmy używać wyłącznie tego, co dała nam matka natura . Było bardzo ciekawie, biwak również przeminął w interesujący sposób , powstał nawet nowy okrzyk . Człowiek człowiekowi wilkiem a ? Kiwi, Kiwi, Kiwi ! . Wszystkie konkurencje wygrała drużyna zajęcy . Otrzymali oni krzesiwo .
Całe 4 dni minęły dość szybko, jednakże każdy był bardzo zadowolony z tego biwaku .
Dh. Kinga