Wychodzi na to, że to moja 200 notka. Po studniówkowa, chociaż nie koniecznie o tej tematyce. Ekheeeem, lubię te laski z fotki! <3 I w sumie chyba się ciesze, że to już za mną. Chociaż nie ukrywam - chętnie poszłabym jeszcze raz, albo jeszcze gdzieś. Po studniówce after party na salonach co równa się z niewielką ilością snu, ale czo tam.
Katy Perry mnie urzekła, tak jakoś, dziś. Namieszałaś, wywołałaś niepotrzebne emocje, a i tak nie potrafię nie mówić do Ciebie tak 'jakoś' specyficznie. Bo właściwie złość tu w żaden sposób nie pomoże. Jedna wielka paćka z mózgu z jednego małego powodu. Gdybym tylko chciała sobie to uświadomić, że to jedna wielka wyimaginowana sytuacja to jeszcze może i bym spróbowała.
Tak już jest z ochotą, że jak przechodzi to w konkretne miejsce. Zakorzenia się i wierci, wierci. Cieszy mnie fakt, że to jeszcze tylko 3 miesiące. Z drugiej strony nigdy ciężej nie będzie jak w maju. Nie że matura, a inna droga. Ta sama przysporzyłaby jeszcze więcej problemów.
Nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy - kiedy?! jak?!
Ale nie martwmy się, podobno to nie boli.
Wspominaj.
``Dziękuję za to KIM dla mnie jesteś.
A jesteś sobą w tej hermetycznej rzeczywistości.
Tak jak ja. Na przestrzeni czasu i ponad nim.
W zupełnie innym świecie.``
W świecie [...], bardzo ładne N.