Tak to były ciepłe dni...
Nie lubimy siedzieć na tyłkach wiec nie zastanawiając się długo spakowałyśmy klamoty i wyjechałyśmy na Dolnyśląsk.
Zatrzymałyśmy sie w Zagrodnie w domu.
Oj fajnie było ale szczegóły pobytu w domu zostawię sobie.
Kochanie moje starało się mi w mówić, że u niej w domu na górze straszy tak starała się mnie wystraszyć, że potem sama bała się chodzić do łazienki, oraz każdy hałas czy tez bzykanie komara przepisywała temu nie szczęsnemu nie istniejącemu duchowi :)
Z Zagrodna pjechałysmy na Zamek Grocki. Cudo po prostu śliczny stary zamek. Jak sobie przypomnę o tych wieżach i tej ilości schodów na górę to nogi bolą mnie strasznie. Wchodzenie to pikuś w porównaniu ze schodzeniem. Strome wysokie schodu, ciągle kręcone i ta ciasnota...
Powrót do domu tzn Zagrodna. Wieczory było cudowne :)
Muzyczka na ganku tylko my dwie nie licząc owadów.
Jednak letnie wieczory są najlepsze.
W tamtym okresie zwiedziłyśmy jeszcze: Lubin, Legnicę, Polkowice Oraz Przez pare miesięcy mieszkałyśmy u znajomych za Bolesławcem ale o tym kiedy indziej...