Pierwszy nasz wypad. Zaczęło się nie pozornie. Nad morzem my :)
Kochanie moje nie mogło się opanować i wejść musiało do wody co najlepsze w tym wszystkim ze weszła w bieliźnie (śliczna moja)...
Zanim dojechałyśmy nad morze błąkałyśmy się tramwajami ale udało się dostałyśmy się w końcu tam gdzie miałyśmy w planie...
Gorąco było jak w lato mimo ze to wiosna była jeszcze...
Najpierw spacer dla nie poznaki, zbieranie muszelek nie wiem po co ale to nic....
I w końcu kochanie moje w wodzie...
Na plaży lody i piwko :) Miło było ale z dnia na dzień robiło się coraz ciekawiej...
Plaża zwiedzona wiec nie można się nudzić dla tego trzeba było zwiedzać dalej lecz o tym kiedy indziej....