moje, stare
Proszę mi gratulować- wczoraj sobie ładnie wypisałam zasady diety, zrobiłam 40 minut szybkiego spaceru, kupiłam dietetyczne jedzenie, a na wieczór zeżarłam chyba tonę jedzenia i jakieś 756346354378563478 kalorii.
I rzecz jasna łeb w kibel i rzyganie do skutku. Brawo dla mnie, jestem debilem
Najbardziej nienawidzę, jak mi się uroi, że motgę jeść, i tak wyrzygam....
Przerażam sama siebie czasem, moje dążenie do autodestrukcji jest nie do ogarnięcia. A jutro mam psychiatrę.