ha, nie mam zdjęć, to wrzucam mój dzisiejszy obiad:)
kotleciki sojowe smażone na teflonie, pół małego brokuła i seler ze słoika:)
Nie mam za bardzo o czym pisać, masa pracy, ja nie chudne:( Chyba muszę więcej ćwiczyć, jakoś to ogarne jak trochę będę do przodu z robotą.
Pisałam o tym moim lubym, że mi nie okazuje troski ani ogólnie nie traktuje jak kogoś, kto byłby dla niego ważny. W sumie sama jestem sobie winna trochę- on mnie traktuje jak faceta, kumpla, który sam umie o siebie zadbać, nie jak dziewczynę. Ja jestem dość mało kobieca- nie interesują mnie ciuchy, kosmetyki, chodzę w bluzach, spodniach, w sumie wisi mi moja "stylówa", nie mam biżuterii, nie bywam na zakupach, bekam najgłośniej w ekipie, nie jestem delikatna, umiem przywalić jak jest taka potrzeba, lubię imprezy, woodstocki, spanie pod namiotem albo i bez, lubię motocykle, szybką jazdę, filmy akcji i horrory....I zawsze walcze o to, na czym mi zalezy, nie ma przebacz. Zawsze miałam kolegów, może z jedną kolezankę, ale taką jak ja....zawsze łaziłam z kumplami na browara, na wino do bramy,czasem ogladałam mecz, chociaż nie przepadam, grałam w RPG, oglądałam jakieś powalone filmy z masą flaków....Dzięki temu mówią do mnie "stary":)
I jak on może zobaczyć we mnie kogoś, kim czsem trzeba się zająć. faceci niestety w takich sprawach są jacyś nieteges....
W każdym razie dzisiaj zjadłam:
jajko-86
obiad jak na obrazku-180
2x kawa z mlekiem-60
Razem póki co:326
jeszcze tylko lekka kolacja
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 43 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60
zaliczone
niezaliczone