Zwariuję, muszę coś zrobić, bo nie umiem tak żyć, po prostu nie potrafię już normalnie funkcjonować.
Codziennie wymyślam nowy powód, nowe rozwiązanie, bo tamto ucieka gdzieś tam, gdzie nigdy nie pozwoliłam mu trafić. Codziennie nowa myśl, nowe zdanie, coś trzeba zacząć robić, ale co do cholery, skoro nie wiem, od czego zacząć?!
Skup się, wyobraź sobie sznurki, duuużo sznurków. Kolorowe - zielone, niebieskie, tak- dużo niebieskich, pare czerwonych, kilka żółtych, dużo czarnych, ale więcej niebieskich, dwa białe. Są pozwijane na białej podłodze, widzisz tylko je, przez chwile zastanawiasz sie, gdzie one leżą, że nie widać końca białej podłogi, ale zaraz potem o niej zapominasz i skupiasz się na sznurkach. Nie są grube, są wystarczająco małe, długie, w sam raz. Wszystkie mają taką samą długość, różnią się tylko kolorem. Denerwuje Cię ich nieporządek, więc zaczynasz je układać, starasz się delikatnie, pokolei, bo coś od środka mówi Ci, że masz robić to tak, a nie inaczej. Nie udaje Ci się ich odplątać, więc denerwujesz sie, masz ochote nimi rzucać, ale tego nie robisz, bo wiesz, że to będzie ulga tylko na chwilę, a one się tylko jeszcze bardziej splątają, a bardzo tego nie chcesz. Podejmujesz wiele prób, starasz się brać je kolorami, raz tak, raz inaczej, ale nie udaje Ci się, nagle patrzysz, przechodzi ktoś, widzisz tylko jego nogi, wchodzi w Twoje sznurki, depcze po nich, pląta, a ty stoisz jak wryty i się przyglądasz, potem gdy sobie pójdzie, zaczynasz rozpaczać, błagać kogokolwiek o pomoc i nagle ktoś przychodzi, zaczyna prostować sznurki, ale Tobie się to nie podoba, wyganiasz go, układasz je tak samo, jak były i zaczynasz od nowa. I co? I Tak na prawdę potrzebujesz osoby, która ułoży Ci je wszystkie na siłe, każe tak mysleć, tak za nimi podąrzać, choć nie będziesz się zgadzał, marudził, a tak na prawdę będziesz tego strasznie chciał, tylko że nikt nie potrafi się tego podjąć i Ci pomóc, bo Twoja pieprzona duma i przyzwyczajenia z dzieciństwa odstraszą każdego, bo jesteś tak pieprzniętą osobą. Znajdzie się ktoś, kto pomoże, kto stanie z Tobą i pomoże układać Ci sznurki, tolerować Cię ?