...tyk.tyk..tyk...tyk...Każda noc...każde spojżenie,już przecież nie pamiętam jak to wtedy było..niepamięć z wyboru...słodkie chwile przyszły tak nagle..nawet nie wiem kiedy odeszły...a noc Ci każe...noc rozkazuje...wzmacnia osłania,tylko Ty i ta brama...na zimno skazana..w płaszcz pychy spowiana...myślisz,że czujesz.....Nie czujesz,to złudzenie...zupełnie bez sensu..A bezsens tworzy zarys WSZYSTKIEGO, w odbiuciu lustra ujawnia się jako Wszystko.
Każdy wyrywa z tego dla siebie jakąś część..noc...Po czym nikną gdzieś w spowitej mgłą planszy w oddali,oni nauczyli mnie nad tym wszystkim panować...Noc..rwać tak,by pozostał ślad...i wracasz..zamek w drzwiach marzył o dotyku od chwili Twojego zniknięcia..Poczęstowałeś go swoją nocną smakowitą dobrą wolą....Noc...Nocy Mrok...Blasku Mrok...i ciągle te kłamstwa..sprawa z sedna wyciągnięta..Akceptowanie tych wszystkich przewinień zaczyna męczyć jak druga Noc...A jego wciąż nie ma...Tak się zarzekał...na gzymsie czekał cierpliwie,a ludzie wpadali do czarnej dziury..Wpadali bo chcieli,wpadali bo nie wiedzieli..Czarne coś wciąż podchodzi we śnie...Noc.
Jak ptak trzepota skrzydłami,trzymając się szaleńczo na falach powietrza..falach widzialnych nie należących do rzeczy materialnych...Noc...A ty wciąż kurwa ślizgasz się na plecach łatwowiernych..Nigdy nie zdradzę tego...bo teraz zrozumiałem.znikając w gąszczu krzewów...to znowu nie tędy..jest ciemno...Niepokój wspina Ci się po ciele..niepokój,zwątpienie,jak ogień wznieca Noc...tyk.tyk..tyk...Bo słyszę co chcę...To czemu tyle istnieńswój byt na tym padole...to wciąż sypki piasek w dłoniach..coś czego nie rozkodujemy nigdy!!Staliśmy się głupimi z najmądrzejszych.
Koło zamyka się..teoria zabija teorię...zamek..schodzy..w głowie rozkład wnętrz..Gubię głowę w pościeli,nie chcę tego słuchać!!!...n-ytr...n-ytr...Myśl chart okazała się błędną...toż to kolejne złudzenie....Powiedz mi..łoże się tli..To stało się dodatkiem,a nie zamiennikiem,jak niegdyś..Noc...i wciąż kurwa ta męcząca wizja koła...która hhmm..obecnością?? Napastuje nas na co dzień w morderczej panice wskakujesz na ogrodzenie...To tak jak z tym ciemnym domem...nie możesz wyjść.Nie możesz...przecież nikt nie obiecał braku granicy..Noc..Dla nocy wojownicy..wojownicy,a może ofiary...Biegiem do przodu...Oblodzona skarpa nienormalnie odbija ciemności blask...Wszystko wiruje.../plask!!!/.
Podniosłem,się doczekałem..Trucizną stąpanie po błędach popełnionych..Kolejny dowód sympatii...płyną goryczy przeciwieństwa muskające duszę nietomnej jednostki...Płyną z ust które szukają już od lat...Za jednym zamachem wszystko co ważne dla mnie,za plecami zostawiłem...Czy wiesz jak to jest,gdy tam z tyłu ktoś jest???...Cooo...Nie odpoczęła...Zmęczona skóra...zmęczone oczy...nie wypoczęły.
Nie ważne rzucają porządania spojżenia...Tylko razem jesteście w stanie roztargać ten nieistniejący,stanowiący przeszkodę głaz...Kolejna Noc....za szybko...wolniej...wracamy...nikt nie może wiedzieć...minuty cofają się,jedna za drugą...Chyba pływałem...budzę się...chyba nie było mnie...Chyba wróciłem...
Wypoczęte oczy spojżały na kryształu światło,na kryształu blask...Dzień!!!...Nie,to sen...Kryształek odbił światło ku mym wypoczętym oczom...To więź...To o Tobie...ale Ty tego nie wiesz....Słabiutka więź jednostronna...Nie...Jednostronny flirt wysokiego napięcia...Znowu zaczyna padać...Trzeba uciekać..są dni,gdy czuję się tak bardzo lukrowo...Trzeba uciekać!!
Kamień którego w dłoń wziąć nie umiał,a możę kryształu się bał...Po błysku została smuga do znienawidzonego końca...Końca życia,końca dnia...aby nazajutrz poczuć ponownie błysk....Poczuć $&*$%^%$# upragnionego (*&##**&@##*),pożadanego stanu spełnienia,świadomego uśpienia,poczucia odgrywania znaczącej roli w tej bez hepiendu bajce.
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone