W poszukiwaniu mocny wrażeń....Widząc grupkę młodych ludzi stojących przed główną bramą,skaczących po występkach,murkach,gzymsikach,cykających sobie fotki,Pan strażnik zdał się na bardzo miły geścik,aby wpuścić nas za mury,nas rozgoryczoną bandę pełnoletnich bachorów...W chwili otworzenia bramy rozproszyliśmy się niczym zwierzęta trzymane całe życie na uwięzi w klatce
(nic tylko wziąć dubeltówkę i zabawić się w wybijanie,jak na Pegazusie,w kaczki....Boże co ja piszę...przepraszam)
..Był to czysty nielegalny wjazd,poza godzinami zwiedzania....Opowieści o zamieszkującej ten zamek świcie,która non stop topiła się w rozpuście i uczestniczyła w niekończącej się opowieści jaką jest dobry balet
...Leganda o Królowej Bonie przechadzającej się ciemną nocą po dziedzińcu....Jednym słowem miejsce ma swój urok i klimat...Nie byłem tam od czasów podstawówki...hehe...chyba w 2giej klasie...szliśmy wtedy do Wiśnicza na nogach...a "Kill 'em all" Metallica maltretował moje uszy..huehuehue....yo!
Szacunek ekipa!!! Kocham Was chłopcy i dziewczyny
(dzięki Bogu...już poszli) ..../krach!!..krach!!...krach!!/...../brama zamknięta/.....