Błagam, niech ta sesja się już skończy.
Jestem wycieńczona. Serio.
Nie jem, nie pije, nie śpię.
Tylko siedzę nad książkami i ucze się wszytskiego czego się da.
A fakt, że potrzebuje dwa razy więcej czasu na nauke bo mój mózg to ser szwajcarski wcale nie ułatwia mi przetrwania.
Jeszcze tylko: środa, czwartek, piątek, sobota i niedziela. W poniedziałek tylko egzamin i nich mnie sesja cmoknie w tyłek....
No chyba, że czegoś nie zdam.
Ale wtedy i tak walne wszystko gdzies w kąt i najpierw troche odpoczne.
Jaaaa.
Najgorsza sesja w życiu!
Tylko obserwowani przez użytkownika 23mojemojemojemoje
mogą komentować na tym fotoblogu.