od piątku 8 godzin snu ...
nie czuję zmęczenia, za bardzo-
chyba się przyzwyczaiłam
za 2 godziny na zajęcia, potem dom,
muszę ogarnąć wszystko po weekendzie
i praca na 17, cudownie
i nie wiem jak mam poprowadzić dalej tą znajomość,
chyba się boję, nie chcę odegrać roli zabawki, choć on
stale zapewnia mnie, że tak nie będzie. boję się, ze
z karmą nie będzie tak łatwo, zbyt wielu ludzi skrzywdziłam.
i ja też nie chcę go skrzywdzić, tak mi się wydaje
mówi: jedz
mówi: wyśpij się
mówi: zostaw to gówno
wiecie, chyba jestem potworem, bo wykorzystuję jego nieobecność
na robienie tego wszystko czego nie chce żebym robiła
ostatnio chciał mi zrobić niespodziankę,
finalnie widziałam, ze jest mu przykro