czuję się okropnie, pierwszy raz od kilku tygodni zjadłam bułkę(!!!)
i łyżkę ziemniaków w domu
zbliża mi się okres, tak myślę
fuj, obrzydliwe, wstyd mi..
ale będzie dobrze, prawda?
piję kawę i palę cygaretkę wiśniową
ostatek tytoniu wygrzebany w szufladzie
czuję się trochę jakby był weekend,
ale ten dopiero nadejdzie
i święta się zbliżają, tak bardzo nie lubię
chyba nic się w tej kwestii nie zmienia
jadę do opery na Verdi'ego, będzie ok
jestem wykończona fizycznie, śpię na każdym kroku
chyba czegoś mi brakuje, ale głównie chodzi o forsę
Z A W S Z E, tak bardzo mnie to męczy
czuję się źle
co tam u Was? urodziły mi się 3 śliczne kocięta.
moja kitałka chyba lubi się puszczać, puszczalska
***(oddam w dobre ręce!)