Nie mam pojęcia co mu ten biedny misio zrobił, że go dusi 😜
Powoli zdrowiejemy. Szkoda, że pogoda jest taka do kitu, bo z chęcią wyszlibyśmy na spacer. W domu ponuro. Z chęcią położyłbym się przed tv z kocem i GORĄCĄ herbata :p ale mały skrzat nie pozwala na takie rarytasy. Męża też nie ma całymi dniami w domu. Aktualnie robi schody w naszym nowym domku. Wraca wieczorem jak już kapie Igora lub usypiam, albo jak już mały śpi. Moja mama dziś poleciała do Hiszpanii na ponad dwutygodniowy urlop. Dobrze, że siostra ma teraz ferie, to może uda mi się coś więcej porobić w domu. Rano wstaje zawsze z wielkimi planami, ale mały człowieczek skutecznie je weryfikuje.
Ja sama czasem odpuszczam różne obowiązki na rzecz pozbawienia się z synkiem. Można się już z nim powyglupiac, pozaczepiac i nieźle pośmiać. :) I zanim się powyglupiamy, to zaraz albo trzeba kłaść na drzemke albo nakarmić albo przebrać. No ciągle jest coś do zrobienia. Nie ma nudy. :P ale ja tam to lubię! Choć czasem i ja chciałabym odpocząć, dłużej pospać i się wyciszyć.
Mały kawaler swój dzień zaczyna już przed 6. W nocy wstaje mniej więcej co 2h. Dziś poszlam spać koło 1. Igor o 3 jadł, a po 5 już ogłosił nowy dzień. Na szczęście jeszcze się z nim później zdrzemnelam. Chodzę jak zombi. Ale chcę jeszcze podjechać na działkę i zobaczyć jak tam poszło mężowi ze schodami. :)
Ps. Właśnie mój królewicz dosypia u mnie na rękach. Tracę czucie, ale szkoda mi go zruszać.
11 STYCZNIA 2020
4 STYCZNIA 2020
25 PAŹDZIERNIKA 2018
30 LIPCA 2017
25 LIPCA 2017
13 LIPCA 2017
8 LIPCA 2017
1 LIPCA 2017
Wszystkie wpisy