Moje z przed siedmiu kilo.
Staram się odejsc od diety. Odżywiac się zdrowo i dużo cwiczyc. Miec mięśnie.
Wczoraj zrobiłam sobie zdjęcia w bieliźnie. Przeraziłam się. Nie sądziłam, że aż tak źle wyglądam.
Nie wiem. Mam dylemat. Nie mam sił. Wrócic do restrykcyjnej diety i byc szczupłą ? Balansowac na krawędzi. NIe rozróżniac snu od życia. Marznąc cały czas i wszystkiego sobie odmawiac. ALE mieścic się we wszystko! Widziec kości. A nie tylko jej czuc pod mocniejszym dotknięciem. Nie wiem. Chce byc chuda, ale nie chce życ nie wiedząc czy następnego dnia się obudzę. Czy bedę miała tyle sił aby normalnie funkcjonowac. I tak przez odchudzanie straciłam już wszystko.
A może cwiczyc i miec piękną sylwetkę ? Kaloryfer na brzuchu, "górkę" na ramionach.
Doradźcie ?
I tak wiem, że wiele z was tego nie przeczyta.
Chudego <3