Mija 11 dzień''diety'' ,ujęłam słowo dieta w cudzysłów ,ponieważ dietą bym tego nie nazwała.
Jak wspomniałam prowadzę dietę w notatniku ,dzięki czemu bardziej i łatwiej jest mi kontrolować to co jem.Co najważniejsze nie obiadam się na noc. Teraz np.gdy mam okres,nie odmówie sobie chociaż 2x drożdzówki co i tak jest lepsze niż tabliczka czekolady przez 6 dni!!! 6 tabliczek.
Wprowadziłam ograniczenia ,dzięki czemu nie odczuwam zmuszania ?się do diety.
Bo niestety diety nie są dla mnie ,życie jest krótkie nie będe sobie odmawiać ,mogę jedynie ograniczyć.
Waga spada:) choć nie czuję się nie najedzona ani jakoś specjalnie wymęczona ćwiczeniami.
więc dobrze jest ;)
PYTANIE DO WAS
Używacie,jakiegoś białka do diety w proszku?
Bo zamierzam kupić a nie wiem jakie,sporadycznie stosowałam aminostar.
dzyslowiu ,poniewaz dieta bym te