Ciekawe dokąd to wszystko zmierza, śmiało mogę powiedzieć, że jest lepiej, jak to mówią czas leczy rany choć blizny pozostają (np. po prostownicy hehe :D ) a tak na serio to nie wiem jakby się to skończyło gdyby nie przyjaciele, znajomi. To oni byli moimi CHIRURGAMI ;). Stan był ciężki ale pacjent dzięki ich pracy przeżył i teraz tylko ode mnie zależy co zrobię ze swoim życiem czasami bywa ciężko ale nic na to nie poradzę mogę mieć nadzieję i robić wszystko żeby było lepiej. Jutro powrót do domu na weekend nic nie planuję, zobaczymy co przyniesie. Kolejny dzionek minął na obijaniu się i pogaduchach na facebooku, koleżeńska kłótnia z Karoliną zakończona moim zwycięstwem ( tak swoją drogą rozwala mnie ten emot).
Zdjęcie to mój efekt zabawy aparatem nie wiem co to miało na celu ale do wpisu pasuje