photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 MAJA 2014

W głowie rój myśli. Każdy dotyczący czegoś innego. ALE głównie samych siebie.

Chęć spełnienia samych siebie w 100 % jest w pewnym sensie jakimś Szczytem marzeń.

Usiąść pewnego dnia na ganku swojego drewnianego domu otoczonego bukietem kwiatów z widokiem na jakieś pagórki, ptaki, drzewa, ewentualnie mały strumyk, wziąć Moją Ukochaną Przyjaciółke za rękę i powiedzieć głośno "PATRZ ! UDAŁO NAM SIĘ !"

 

Lecz czy tak ciężko jest osiągnąć nasz cel? Pewnie głównym winowajcą  jest moja niska pewność siebie i bardzo niska wiara w siebie. Wiele razy słysze " Patrz ile osiągnęłąś ! Patrz jaka jesteś silna ! " Tak, to cudowna sprawa, jednak usiąde i pomyśle " kurcze, ale jeszcze nie zrobiłam tego, a to mogłam powiedzieć, zrobić tak a nie inaczej."

 

DLATEGO w walce z tym szukam najmniejszego pocieszenia w codzienności. Oglądając film i porównując się do głównego bohatera wyobrażam  sobie siebie na jego miejscu. Teraz, np. jestem w trakcie czytania - a właściei został mi ostatni rozdział - książki Danuty Stenki " Flirtując życiem". Ona bardzo otworzyła mi oczy na niektóre sprawy. Zobaczyłam, że jednak nie jest to wada, że Ona też zachowałaby się podobnie i takie tam. Kobieta, która do dzisiaj ma niską wiarą w siebie pomimo takich osiągnieć. Bardzo ją cenie za tą  szczerość i przyjaznego ducha. OCZYWIŚCIE nie znam jej osobiście, ale kupiła mnie i to bardzo szybko. Na tyle, że bez zastanowienia, gdy dowiedziałam się, że wydała książke, wklepałam nazwę na merlin.pl i wcisnęłam " kup teraz". To był czysty spontan.

 

Wczoraj do kolekcji dorzuciłam " Coco Chanel - Życie intymne". Czeka mnie długa lektura jednak ta kobieta również zwróciła moją uwagę. Od zera doszła do takiego sukcesu. Bardzo cenie kobiety. Prawdziwe kobiety, takie z krwi i kości. Są dla mnie w pewnym stopniu pewnym autorytetem, pewną skalą do której dąże mając te 40-50 lat. Bądź więcej.

 

Pamiętajmy, że nasze życie skupia się na " dzisiaj, jutro i potem". Więc wszystko co robimy dzisiaj ma odzwierciedlenie godzine potem i rok póżniej. Bardzo szanuję mój czas, który mam i życie, które pomimo nie zawsze kolorowych barw - LUDZIE, JAK U WSZYSTKICH - to potrafię dzisiaj stanąć na środku ulicy i powiedzieć " JEST DOBRZE" . A wiecie czemu?

Bo doceniam każdą chwilę. Wiem, to brzmi tak obrzydliwie banalnie, że pewnie macie ochotę wziąć każde moje słowo, zapakować do papierka z obleśnie wyżutą gumą do żucia i wsadzić do najbardziej obskurnego kosza na śmieci.

Ale powiem Wam coś. Dobrze, że ja nie będe musiała brać tego ochydnego papierka do ręki i dotykać jakże "przepysznego" kosza na śmieci.

 

Ja rozumiem, że nie każdy zrozumie mojej przenośni, ironi - jakkolwiek człowiek to nazywa w języku polskim - jednak kurcze. Chcę wam pokazać, że życie jest jedno i pamiętajcie, że TO TYLKO WY kształcicie Jego obraz.

Przykładem może być ostatnio stwierdzenie mojej mamy, gdzie powiedziała: " Zawsze chciałam umieć grać na mandolinie." Słyszę to od kiedy pamiętam, ale nigdy nie zrobiła nic w tym kierunku. Ja od zawsze powtarzałam: " Chciałabym grać w zespole" Ruszyłam tyłek, poznajdywałam ludzi pomimo mojej OGROMNEJ mały wiary w siebie i czy ja w ogóle umiem cokolwiek zaśpiewać? ale znalazłam, spotkałam się z ciepłymi i miłymi komentarzami więc nie żałuje TEGO kroku. Oczywiście sprawy poukładały się różnie, lecz od kilku dni znów szukam ludzi i tworzę po raz kolejny zespół w troche łagodniejszych klimatach.

 

  O i patrz ! Zawsze chciałam nauczyć się francuskiego. Bardzo, bardzo...w końcu spiełam tyłek i kupiłam kurs " nauka francuskiego" czy coś w ten deseń... uczę sie i uczę i jestem z tego cholernie zadowolona.

 

Róbcie co chcecie, NIKT nie może wam zabronić.

Ja uciekam na autobus bo się rozpisałam, a za 17 min ucieknie mi moja żółta nadzieja, żeby nie iść z buta !

 

Całuje. :)

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika 19wiosen.