eh...zawsze wszystko spierdolę i nie umiem tego naprawić. Naprawdę ja już nie wytrzymuje z tym, nie mam już na to siły. Czasami to boi i to bardzo. Nie mam z kim pogadać o tym, więc zostaje mi tylko tutaj pisanie. Boje się tej jednej rozmowy którą muszę zrobić. Ta osoba nie będzie czekała wieki. Stracić to to jest wielka strata. Może i za dużo zwlekam z tym, naprawdę mi z tym cholernie trudno, ale boje się. Jedyne pozytywne wydarzenie to chyba tylko mała impreza niedługo.