W życiu nie zawsze bywa tak jak sobie to zaplanujemy.
Wszystko co dobre szybko się kończy a to do czego dążymy by było lepsze albo w ogóle sie nie spełnia albo po długiej walce pęka jak bańka mydlana. W tym wszystkim chodzi o to, by walczyć tylko wtedy zadaje sobię pytanie- czy gra jest warta świeczki?
Eh i wszystko znowu zatacza krąg, w którym znajduje się w tym samym punkcie...
Czyli wszystko co na dzień dzisiejszy mnie otacza jest mało klarowne, szare i takie samo.
Udajmy natomiast, że NIE PODDAJEMY SIĘ a jutro będzie lepsze
SZYBKI SKRÓT- po 2 dniach ćwiczeń przerwa bo men ma wolne a mój kręgosłup również potrzebuje odpoczynku, jutro powrót do nowych postanowień więc ĆwiczmY a teraz jeszcze 3h i do domku po szychcie przy kochanych teczuszkach