W środę skończyłem czytać 'Wiedźmina' książka, która jeszcze bardziej zryła mi banie(jeśli to jest jeszcze możliwe) i przysporzyła o kolejną dawkę schizów...
Ostatni tydzień nauki w tym roku..roku 2007..brzmi to w dużej mierze optymistycznie...później święta...przerwa...sylwester..w końcu się w te kilka wolnych dni wyśpię...kilka tych rzeczy, które powodują, że twarz sie uśmiecha od ucha do ucha..a oczy błoną dziwnym, niespokojnych, dzikim płomieniem szczęścia...Ale nawet dzięki tym chwilą nie zapomnimy o masie problemów i kłopotów, których rozwiązać się nie da bez ciężkiej pracy, miliona rozmów, przemyśleń i pomocy innych ludzi...
Pozdrowienia dla:
Dawida (Wel Ber Szera XD )
Agi ;]
Adama ;]
Całej klasy 3a..
Lubania..
Lwówka
i całej bandy idiotów, która powinna być pozdrowiona a ich nie wyróżniłem...
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.(autor nieznany)