I niby wszystko jest tak, jak powinno być
Za chwilę zbudzi mnie szary świt
Tylko dlaczego ja, z takim nieludzkim strachem
Nie potrafię żyć
Jakaś misterna część w konstrukcji zdarzeń pękła
Chciałem zreperować świat, a oto widzę, że sam
Jestem jednym z tych cholernych drani
zostawić wszystko i biec do niego, kurwa