a my z wiecznego niepokoju
z przelotów wiatru, z garści cienia
z brzóz przedwieczornych
które stoją nad cichą rzeką zamyślenia
a my z harmonii i rozdźwięku
z niecierpliwości strun spragnionych
które od bólu łzami pękną
pod gniewem rozpalonych dłoni
instagram | ask