Wczoraj: 900/1000 nie chce mi sie wypisywać wszystkiego.
Dzisiaj: śniadanie: 2x razowy z serkiem białym -180 kcl, obiad: 2 kawałki smazonego kurczaka - 300 kcl, ogórkowa - 150 kcl.
630/1000
Jest mi strasznie przykro. Bo ludzie, którzy są dla mnie najważniejsi nie wspierają mnie w żadnym stopniu. Dzisiaj usłyszałam kilka gorzkich słów, że jeśli chcę zrzucić to cielsko to nie moge jeść tego i owego. A waga? Spada, ale bardzo powoli. 0,5 kg? Może trochę więcej? Eh..
Wieczorem nowa notka i cały bilansik + ćwiczonka.