Jestem tak choleranie zmęczona tym wszystkim. Działam jak maszyna. Wstaje o 6, po 7 wychodze, idę do szkoły, a tam.. spędzam czas aż do 16. Wracam bez jakiejkolwiek siły do działania, a przecież nic samo się nie zrobi. Byle wytrzymać jeszcze jutro, poniedziałek i wtorek.. A u Was jak tam? ;**
Śniadanie: bułka grahamka - 100 kcl, jogurt gratka - 92 kcl/ II śniadanie: kanapka z szynką - 150 kcl/ Obiad: odrobinka makarony z brokułami - 70 kcl, kapuśniak - 87 kcl/Kolacja: kromka chleba razowego - 75 kcl, kiełbasa gotowana - 150 kcl.
Łącznie: 724/1000 kcl.
Ćwiczenia - brak, bo zwyczajnie nie mam czasu..Zanim zrobie i tak to wszystko co mam zrobic zastanie mnie zapewne 3-4 nad ranem.
marzec:
7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18
19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 <3
dzień zaliczony (dieta 1000, ćwiczenia, 0 słodyczy)
dzień niezaliczony (powyżej 1000, brak ćwiczeń, słodycze)
pół na pół (0 słodyczy,dieta 1000, brak ćwiczeń)
x (dieta 1000, ćwiczenia, słodycze)