Uczucie nie do opisania kiedy emocje negatywne w tym momencie górują jakby rozum czuł, że z dnia na dzień wydarzy się coś co zniszczy wszystko... Kiedy łzy tak potwornie napływają do oczu a Ty myślisz, że to tylko głupia podświadomość.. Stało się. Rozum miał rację...
Osoba, która miała być zawsze obok Ciebie... Która miała być Twoją motywacją do wstawania rano, do zamknięcia powiek i uśnięcia bo przecież wiesz, że rano czeka Cię kolejny dzień z tą najwspanialszą osobą.. Czuć pustkę, ogromną dziurę w serce, czuć kiedy serce podchodzi do gardła jakby nasze oczy miały zaraz płakać. Dlaczego Bóg kilka dni wcześniej nie wysyła nam ostrzeżenia tego co się stanie skoro nas jako swoje dzieci chroni? Wszystko dzieje się nie planowane, nieświadomie spadają na nas kolejne złe wiadomości.. A my? My umieramy... Wewnętrznie nasza dusza ginie mimo, że ciało wydaję sie tak bardzo energiczne. Dochodzimy do pewnych wniosków, że nie wykorzystaliśmy każdej możliwej chwili aby cieszyć się obecnością naszej drugiej połówki która zapewne w danym momencie czuje dokładnie ten sam ból co my.. Każdy z nas ma swoją osobną drogę do szczęścia, może właśnie na tej drodze pisane nam było to co się dzieje? Aby świat mógł zobaczyć, że potrafimy walczyć, przezwyciężyć wszystko; po czym spotykają nas jeszcze cięższe wyzwania z którymi musimy walczyć... Walczyć całe życie aby stać się silniejszym i mocniejszym do funkcjonowania, ale jaki w tym sens skoro życie trwa tak krótko?
Ilu z nas na co dzień zastanawia się dlaczego los bywa tak okrutny? Dlaczego najpierw daje coś z czego się ogromnie cieszymy a chwilę potem zabiera wszystko to co dawało nam ochotę do życia. Los przynosi tyle nieszczęść, smutku, bólu, cierpienia a mimo to nie starzeje się, nie umiera, nie odchodzi... Wszystko to co jest choćby malutkim promyczkiem znika, bez powodu zostawia nas samych i nie przejmuje się tym co z nami będzie... Nie przejmuje się tym jak w danym momencie się czujemy, ile płaczemy, czy przynajmniej dwa razy dziennie uśmiech pojawia się na naszej twarzy.
Wiesz, że miało być inaczej mimo to nic się nie zmienia...