Z racji tego, że będę mieć duuużo wolnego czasu (w sobotę będzie już mama) liczę, że się ogarnę. Mam na myśli dietę, bo nie wiem czy zdobędę się na ćwiczenie. Dlaczego? Bo dzielę pokój z mamą podczas jej pobytu w Polsce. Jakoś nie uśmiecha mi się jej włażenie do pokoju, ćwiczenie przy niej czy wyganianie jej z niego. Tak czy owak, pościągałam z 123456 filmików z treningami! Jeśli znudzi mi się jeden, to mam inny. Monotonii choć w treningach nie powinno być :P gorzej z jedzeniem, ale nad tym popracuję. Przygotowałam sobie też różne tabelki, w których będę zapisywać swoje postępy. (Oczywiście zakładając, że zacznę się odchudzać i ruszać) Jeszcze jutro muszę posprzątać mieszkanie.. jejku jak nie lubię tego robić! Taka syzyfowa praca, że na samą myśl o tej czynności mi się odechciwa..  Ogarnęłam dziś tylko "z grubsza" łazienkę :-(

        Oprócz tego mam strasznie dużo nauki, ale pewnie i tak będę zwlekać z nią do końca i nie nauczę się nic a nic :D Ale nie, muszę. Za dużo mam jedynek.. Mówię wam, tyle mam z niemieckiego, że coraz bardziej się zniechęcam i wcale nie uczę! Muszę ogarnąć z niego kilka kartek notatek, przeanalizować/zrobić testy maturalne i wkuwać słówka. W najbliższym tygodniu po powrocie do szkoły czeka mnie m.in. pytanie z niemieckiego, zaległy sprawdzian z fizyki, sprawdzian z matematyki, zaległy sprawdzian z angielskiego, pytanie z geografii i może biologi. Na pocieszenie napiszę, że gdyby za kilka dni mieli wystawiać oceny, byłabym zagrożona zapewne z: matematyki, chemii, historii i być może fizyki. Czarno to widzę. Z chemii nie ogarniam nic, nawet jeśli próbuję się uczyć i uważam na lekcji (a podobno z samego słuchania miałam dużo wiedzieć!). Z matematyki mam średnio 3h tyg. korepetycji i dalej dostaję 1 ze sprawdzianów a zwykle załapałam się min. na 2 :f nie wiem co jest grane.. Mam dość tej szkoły. Albo jestem największym leniem śmierdzącym na tym świecie i stąd idzie mi w tej szkole, tak jak idzie.. albo powinnam była iść do zawodówki! I mi się marzyły studia ahahahah :D Czy ja nie jestem zabawna na równi z byciem żałosną? :P

PS Poleca któraś z was ćwiczenia z kimś innym niż: Mel b, Chodakowska, Tiffany, Jillian albo 8min?