Dobry wieczór !
Nowy wpis 16.07 anno Domini 2o15
Jest o czym pisać, więc nie ma co się rozwijać na wstępie, co by linijek starczyło :)
Wspomagam się dzienniczkiem, tak gdzie jest moja wszelka wiedza zamknięta w kalendarzu o każdym treningu, zawodach itp. itd. etc.
Tak więc ! w ostatni weekend zaplanowałem start w drużynie, tj. Sztateta triathlonowa, a moim zadaniem było nic innego, jak ostatnia zmiana czyli bieg. Z czwartego miejsca otrzymałem "pałeczkę" którym był chip do zamocowania na nogę... i na takim miejscu ukończyłem swój ponad półtorakilometrowy bieg, niewiele zmniejszając stratę do swojego poprzednika. Co się później okazało, uzyskał on drugi czas biegu w całych zawodach, czyli najlepszy czas biegu przypadł mi ! Byłem bardzo i dalej jestem zadowolony z tego biegu, gdyż biegaliśmy na przełajowej technicznej trasie z wystającymi korzeniami i kamieniami, czyli tam gdzie czuję się najepiej. Teoretycznie więc tak musiało się stać, dla trenera nie było to zaskoczeniem, dla mnie pozytywna niespodzianka. W niedziele małe rozbieganie jeszcze w Sławie i dopingowanie na trasie triathlonu mojego trenera oraz kolegę Mateusza, który w sztafecie wystartował na pierwszej zmianie i poszła mu ona rewelacyjnie.
W czterech słowach podsumuję : Przez Sławę do sławy !
Po powrocie do domu czasu miałem niewiele, musiałem się przepakować na kolejny wyjazd , tym razem do Karpacza na wycieczkę z rodzinką :D Jak Góry to trening, jak trening w górach to siła ! Nie obyło się bez wyprawy na Śnieżkę, a także długich podbiegów m. in pod słynny przez kolarzy Orlinek :)
3 nocki zleciały tak szybko, że dziś kończąc porannym treningiem (( wyszedłem o 7:30!) Jak na mnie to szok :D) nie wiedziałem nawet kiedy to zleciało. Ciągnąca się podróż do domu, ale dojechaliśmy ! Czuję się dobrze, nogi bolą, ale kiedyś tam przestaną :D
Trzymajcie się ! Byle do Nierzymia !
Jutro moje małe święto... Dużo wspaniałości mnie w nim czeka :D