Dobry Wieczór !
Kilka słów o tym co było w miniony weekend i o tym co mnie czeka w najbliższy.
W ostatnią sobotę miałem okazję wystartować w 34 Biegu Słowiańskim. Start ten już wcześniej miałem oznaczony w swoim kalendarzu startów, a że nic się nie zanosiło na to żebym miał ten start odpuścić, spokojnie się przygotowywałem i szlifowałem formę. Bieg ten charakteryzuje się niełatwą trasą co bardzo dobrze mi się przyda w najbliższą sobotę... ale o tym za chwilę. Podbieg za podbiegiem, a nogi do najświeższych nie należały, jednak przewaga moja w trakcie biegu ciągle rosła. Dlaczego ? Sam nie wiem :)
Nie byłbym sobą jeżeli bym nie napisał o przeszkadzającym wietrze w twarz od 5 km za nawrotem... no troche wiało. Bieg ten traktuje jako bardzo dobry trening. Nie liczył się czas, lecz miejsce. A no i... pierwszy byłem !
Forma czuję że ciągle rośnie (znowu) i na całe szczęście, bo juz pojutrze kolejny bieg przede mną, a będzie to ZaDyszka u Sobieskiego. Jestem dobrej myśli... dam z siebie wszystko, tyle mogę obiecać zawsze ; )
Cel na ten bieg jest znany mi... i tylko mi, balonika nie pompujemy...
Sam ze sobą walczę. Życzę sobie chłodnej głowy na te ciepłe dni.