Trochę stara fotka, ale wiążą się z nią bardzo zabawne wspomnienia. Skrabi sobie śpi, a ja wyciągam szynkę z lodówki i na jego głowę. Nie wiem czy byłam wtedy nacpana czy coś, ale moje zachowanie nie było wtedy normalne. Aśka chyba dodaje maryśke do klimatyzacji, bo u niej wszystkim coś odwala. Niezapomniana też była ucieczka przed jakimś kolesiem i tekst żulmena: "Czy cmentarz jest jeszcze otwarty?". Trzeba powtórzyc takie coś. W nocy z soboty na niedzielę śpię z Oliverem na plaży, ale będzie zwała. Już się nie mogę doczekac!!!!