Hej kochane. Znowu tu się pojawiam.
Rok temu zgubiłam około 12/13kg z 75,5 zeszłam do 63kg, przez zime przytyłam około 3kg to 66kg, czasami nawet 67. Od 2 miesięcy regularnie uczęszczam na siłownie (tak jak rok temu, gdy tyle zrzuciłam- w zaledwie 3miesiące). Ważę się 3 razy w tygodniu po siłowni: poniedziałek, środa, piątek. Waga z środy to 65,1. W ciągu ostatniego miesiąca zrzuciłam 10cm z pasa i 3cm z uda i około 1,5kg. Pragnę przez ten miesiąc (bo od środy mam nowy karnet na siłownie) zrzucić wagę do 63kg. Dużo się staram- od 2 tygodni nie jem wcale pieczywa, ziemniaków (max raz w tygodniu zdarzy się bułka lub troszkę ziemniaków na obiad). Niestety, gdy próbuję utrzymywać dietę jest mi ciężej, bardziej się ograniczam, nie wiem co jeść i często jem byle co, rzadko, ale w dużych ilościach. Pomóżcie mi, zmotywujcie mnie. Będę tu pisała co najmniej 3 razy w tygodniu. Zaczęłam ponownie przygodę z tym fbl, bo zauważyłam, że przez tą dietę, siłownie, moje nic nie dające starania wszystko psuje- znajomości, przyjaźnie, a nawet niedawno poznaną miłość, na którą czekałam rok po moim ubiegłym związku (ciężko było mi się zakochać, bo przeżytym wcześniej związku). Zależy mi na nim, ale przez ciągły stres związany z kilogramami często robię kłótnie, miewam huśtawki humoru. Nie daje rady...