Mama wcale nie pomaga mi w odchudzaniu, kupując co chwile pyszne rogale, które muszę zjeść bo inaczej się zmarnują. Jednak nie jest tak źle. Patrząc na to, że zbliżają mi się "te dni", w sumie bywało gorzej! Zawsze w tym okresie łapie mnie wielki głud i pochładniam! Ale później przez dwa pierwsze dni mam wstręt do jedzenia.
Śniadanie: rogal, małe jabłko (260kcal)
drugie śniadanie: ciastka belvita (200kcal)
obiad: jajecznica z 3 jajek, kanapka ciemnego chleba.(ok.300kcal)
podwieczorek: jabłko (60kcal)
kolacja: rogal, gruszka (270kcal)
Nie jest tak źle! Zaszalałam, ale usprawiedliwiam się tym, że zbliża mi się okres! Każda wymówka jest dobra haha :D