(na zdjęciu ja przed wyjazdem do domu)wyjazd w góry zaliczony do jak najbardziej udanych ;P
sorry,ze tak długo nie pisałam, ale nie miałam internetu a pyzatym chyba by nie miała czasu napisać ;P ale nie ważne ważne, ze wróciłam.
Prze ten tydzień próbowałam się ograniczać z jedzeniem,ale trochę mi nie wychodziło prawie co dziennie chodziliśmy do restauracji/karczmy żeby coś zjeść i przeważnie to były same tłuste i bardzo domowe rzeczy, ale jakie dobre... pyzatym mam straszne zakwasy po nartach/snowboardzie prawie wszystko mnie boli ledwo co wchodzę po schodach do mojego pokoju i nie wiem czy przez ten najbliższy tydzień bd ćwiczyć. Ogółem to mam zamiar prze ostatni tydzień ferii leżeć i wypoczywać w domu, a jutro warzenie i zobaczymy czy schudłam..
Bilans na dzień
S; 3 kromki ciemnego chleba i salami i z pomidorem+naturalny sok z jabłka..
(na pewno jeszcze potem zrobię edit)