Bitwa stoczona została między wojskami polskimi pod dowództwem hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego, a armią rosyjską pod dowództwem kniazia Dymitra Szujskiego oraz szwedzkich posiłków dowodzonych przez Jakuba Pontussona De la Gardie.
Atak wojsk Żółkiewskiego rozbił wojska moskiewskie, a następnie skłonił do zaprzestania walki cudzoziemców posiłkujących Szujskiego. Bitwa zakończyła się paniczną ucieczką Szujskiego i ocalałych Rosjan. Pociągnęło to za sobą kapitulację zablokowanej armii Grzegorza Wałujewa w Carewie Zajmiszczu (ok. 8000 ludzi).
W obliczu klęski bojarzy zdetronizowali cara Wasyla Szujskiego i obwołali carem królewicza polskiego Władysława, a Żółkiewski wkroczył do Moskwy.
Napoleon, ani Hitler nie dali rady, a Polacy zdobyli Moskwe i nikt o tym nie pamięta... Z Polską się liczył każdy, tylko teraz każą Nam potulnie chylić głowe by nie rozjuszyć "wielkiego brata ze wschodu", szkoda, że w dzisiejszych czasach rządzący wolą, żeby ich inni poklepywali po plecach na tle sondażowych słupków niz walczyć o interesy Polski...
Chwała Hetmanowi Żółkiewskiemu i wieczna pamięć!!!