Za oknem znowu szaro, zimno i deszcz. Jeśli dobrze pójdzie to Wojtek przyjedzie na noc. Chociaż nie zdziwię się, jeśli nie pójdzie, bo z nią przeważnie nie wychodzi, jeśli chodzi o spotkanie ze mną. A mi zostały jakieś cztery dni do okresu i każda kolejna minuta to zmiana mojego humoru, dziwna myśl i zachcianka, najlepsze, że nie wiadomo jaka, bo sama nie wiem czego bym chciała. Jeszcze mam wrażenie, że jest rano, bo w takie dni o każdej porze dnia słońce świeci tak samo. A najczęściej wcale nie świeci. Powinnam już robić obiad, ale jak zwykle nie chce mi się ruszyć dupska i wolę nie robić nic.