Nie wiem jak to, ale nagle jest jakoś tak... cudownie :) Jutro idę na pyszny obiad, chętnie zjadłabym go już teraz! Czuję się przeszczęśliwa. Posprzątałam w pokoju mega, konkretne porządki zrobiłam i teraz muszę jeszcze pomalować stolik, powiesić żyrandol, ramki powoli i dokupić koszyczki. No i pomalować ściany, ale to już inna bajka. Kocham Cię, skarbeńku :* najmocniej!
Są setki, tysiące niedoskonałości, które pogarszają mi jakość życia, ale dzisiaj przyszedł taki moment, że pomyślałam sobie: "o! W końcu jest dobrze. Jakie to miłe uczucie być szczęśliwą". Między nami jest dobrze, nie wiem na jak długo, ale cieszę się bardzo i kocham Cię mocno. I to dlatego jest mi tak dobrze w tym momencie. Pomimo nadchodzącego okresu, mam poukładaną psychikę. Oby jak najdłużej.
I z wyjątkiem tego, że to Ty jesteś ze mną, naprawdę nie mam już nic.