Zjebałam. Nie można płakać z olejkiem rycynowym na rzęsach.
Chyba już wiem czemu mi smutno, pomimo idealnej niedzieli ze skarbem i pomimo że dziś też obeszło się bez kłótni. Choć nie chcę się do tego przyznać. Ale może warto chociaż przed samą sobą. Kacper obraził się na amen. Już mnie nie chce. Chyba po prostu będzie brakowało mi tych rozmów do rana.
Rozważam zmycie olejku na rzecz wypłakania się, by poczuć się lepiej. Co mi radzi moje serduszko?
ZMYWAMY