Tak dziś wyglądam. Jestem teraz jak ci wszyscy ludzie, którzy robią sobie super piękne zdjęcia kamerką, na których nic nie widać. A ja nie wiem co ze sobą zrobić. Praktycznie cały dzień przeleżałam i nie chce mi się spać, zresztą jest za wcześnie. Brakuje mi trochę Karola, mógłby chociaż ze mną porozmawiać. Chętnie usłyszałabym jego głos, ale na bank jest z kolegami. Mam dzisiaj jakieś schizy, różne dziwne myśli przychodzą mi do głowy, która od dłuższego czasu uciążliwie boli. Chciałabym, żeby mnie przytulił i pocieszył, ale nie może być tutaj ze mną. Szybko zmienia mi się humor. Krótko płaczę, a potem zagłębiam się w myślach. W myślach o niczym. Jakbym żyła dziś w nicości. Nie mam ochoty na jedzenie, nic mi się nie chce, właściwie nic mnie nie cieszy i nie mam pojęcia co robić. Bo może nie tyle, co mi się nudzi, ale cała ta pustka dzisiejszego dnia wyniszcza mnie od środka. Chyba coś jest nie tak ze mną. Ciekawe czy gdybym nie była sama, to coś by zmieniło. Boli.