Dzisiaj pierwszy raz pomyślałam, że mogłabym z Tobą zerwać. Nie, że chcę. Nie chcę. Po prostu nigdy nie dopuszczałam do siebie takiej myśli, że mogłabym zerwać, że nawet mogłabym chcieć. Bo przecież do tej pory wkurwiłeś mnie wiele razy, zraniłeś też, ale nigdy nie chciałam Cię zostawić. Pomimo wszystko. Myślałam, że NIE MOGĘ. Mam nadzieję, że będzie tak dalej. Ale co jeśli kiedyś w napadzie złości będę chcieć? Nie, chyba tak się nie stanie. Już na pewno nie przerodziłoby się w czyn, jeśli zaistniałoby chociaż w myślach. Kocham Cię. Jesteś najważniejszy. Jedyny. Mój.