Cicho tu, tylko wiatr porusza pajęczynami wspomnień, brakuje mnie tutaj, bo nic się nie zmienia.
Napewno nie na lepsze...
Próbowałem, wygrywałem, upadałem, nie brałem, rzucałem, panuję nad tymi demonami we mnie.
Ale wciąż dla Ciebie jest źle.
Więc nie robię nic, brak komrpomisu, odchodzę.
Wyruszam w podróż, sam ze sobą, innymi osobami we mnie i z siedmioma demonami.
Jestem ich Panem.
Nie jestem już zależny.