Lubię Twój zadziorny uśmiech gdy z rana.
Pytasz mnie, czy zrobię sztabana.
Ty zbierasz z podłogi swoje ubrania.
Bo wiesz, że lubię gdy schylasz się naga.
Ja robię kawę, Ty wyciągasz szluga.
A potem krzyżują się nasze uda.
Siedzisz tak na mnie i patrzysz jakby.
Coś chodziło Ci po głowie i to nie gra w karty.
Dzwonisz do mamy, że raczej nie wrócisz.
I wypuszczając z ust dym coś pod nosem nucisz.
Rzucasz spojrzeniem na moje bokserki.
I czuję już pod nimi ciepło Twojej ręki.
Na mojej twarzy zostaje Twoja szminka.
Wychylamy potem ze szklanek drinka.
Zakładasz zakolanówki, robi się niebezpiecznie.
Gdy dyszysz mi do ucha, świat robi "cięcie".
Lubię to, że jesteś agresywna.
W odtwarzaczu leci nasza ulubiona płyta.
Źrenice masz czarne jak mój pokój kiedy.
Robisz mi dobrze, tracę rozum wtedy.
Zawsze chodzisz u mnie w moich bokserkach.
Z nadmiaru przyjemności stanik znów pęka.
Nie masz ograniczeń gdy Cię podduszam.
I proszisz o więcej, krzyczysz, w ryju susza.
Mija gdy wchodzę Ci między nogi.
Jest tam tak mokro, że trzeba zmywać podłogi.
Z Twojego tyłka wciągam węgorza.
A Twoje oczy są koloru morza.
Jęczysz trochę z bólu gdy ciągnę Twoje włosy.
Od krystalicznej miłości bolą nas nosy.
Ja wbijam się w Ciebie jak nóż od ex w serce.
I nawet nie boisz się, że gumka znów pęknie.
Teoretycznie jesteś w jakimś związku.
Gdyby to widział Twój facet, skoczyłby z mostu.
Czekałaś wiernie aż mi się związek rozleci.
Wkładam Ci do ust nagrodę, dzisiaj już poraz trzeci.
Nie lubisz jak ja sztywnych bankietów.
Bo wolisz oddychać smrodem naszych kiepów.
Pierdolisz komplementy, wolisz być moją suką.
Dźwięk tarcia mnie w Tobie jest tego latem top nutą.
Idziemy razem do klubu, wódka, taniec, sex w toalecie.
Jesteś gorąca bardziej niż słońce w tym lecie.
Pasek zastępujesz moją dłonią na biodrze.
I gdy Cię rżnę piszesz smsa "nie dam rady dziś Piotrze".
Noc szybko mija, wchodzisz do mnie do łóżka.
I widze jak kurczy się moja poduszka.
Gdy robię z Tobą te niemoralne rzeczy.
Bóg waląc w niebie konia z podniecenia jęczy.
Diabeł jest dumny ze swoich spuścizny.
Bo jego syn i córka robią sobie blizny.
Gdy siadasz na mnie Twoje włosy spadają.
Na moją Twarz jak piersi, ciuchy znowu latają.
Grymas na Twojej twarzy jest słodki.
Bo my się pieprzymy gdy Twój chłopak gra w lotki.
I nie potrzeba nam niczego próćz siebie.
Bo wiesz, że wieczorami jestem tylko dla Ciebie.
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel