Wróciłam ze szkoły i rzuciłam się na łóżko. Spałam od 15:30 - 20:00. Zjadłam 3 małe pączury. Nie ćwiczyłam nic, bo z siostrą nie potrafię - krępuję się czy coś... Po prostu nie potrafię. Przed chwilą wyszła, ale nie chcę hałasować w domu... W sobotę zacznę ćwiczyć i uważać na bilans i kalorie. Zaczynają mi się ferie i chcę to wykorzystać... Jak myślicie, co powinnam robić, żeby w te dwa tygodnie jakieś widoczne efekty było widać? Myślałam nad dietą 13stodniową. Oczywiście w tajemnicy przed starszymi. Po tych 13stu dniach przerzuciłabym się na racjonalne żywienie, byle by jakieś efekty już były... Byle by to dało mi jakąś motywację.
1800kcl/2000kcl.
0 ćwiczeń.
A brzuszek i reszta rooooośnie. Oh.
Inni zdjęcia: 1439 akcentova:) dorcia2700Żurawie jerklufotoNobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11Italy diebabydieŻal straconego czasu pragnezycpelniazyciaJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophieJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophie