Ludzie mają rację: Cięcie się to wołanie o pomoc, w świecie, w którym nikt nie słyszy. Mimo, że o tym mówisz, nikt nie słucha. Nikt nie zapyta. Nikogo to nie obchodzi. A czasem tak niewiele potrzeba, by uchronić kogoś od samozagłady... Czasem ludzie rozlatują się na kawałeczki i nikt nie chce ich pozbierać. Wciskasz im prawdę do głowy, krzyczysz im do ucha, ale oni nie słyszą, ignorują, nie chcą słyszeć. Otwórzmy oczy. Proszę. Nie ignorujmy sygnałów. Może czasem ktoś chce nam coś powiedzieć, tylko się boi i robi to okrężną drogą, czeka aż my się zapytamy... Nie zamykajmy się.
Dlatego teraz oświadczam, że jeśli ktoś ma problem może się do mnie zwrócić na priv. Obojętnie czy się znamy czy nie. Postaram się pomóc. Czasem nieznajomym łatwiej się zwierzyć. Czekam
- Ty jeszcze nie umarłeś?
- Nie żebym się nie starał...