Ludzie często się rozstają. Ale nieważne jaki byłby powód rozstania, zawsze będzie boleć. Może tylko odrobinę, może tylko jedną ze stron, ale będzie.
Czasem ludzie decydują się zaryzykować, postawić na jakiś związek, choć wszyscy inni z góry wiedzą, że to się nie uda. Często dla kilku chwil szczęścia, warto. Ale nie róbmy nic na siłę. Nic wbrew sobie.
Jeśli ktoś raz odszedł, może zrobić to znów, dlatego powinniśmy się zastanowić czy należy mu się druga szansa. Jeśli go bardzo mocno kochamy ( a KOCHAĆ to znaczy powiedzieć " Dla Ciebie jestem w stanie zrezygnować nawet z samego siebie" ), to okay, rozumiem, chce się z nim być mimo wszystko. Jednak powinien być chyba limit powrotów... Druga osoba nie może poczuć się bezkarna wobec krzywd jakie wyrządza wybaczającemu. Czasem nawet jeśli cholernie boli, trzeba powiedzieć dość. Dla siebie samych. Wtedy istnieje szansa, że ta druga osoba zrozumie swój błąd i go naprawi, bo ona też powinna "być w stanie zrezygnować nawet z samego siebie", żeby to miało jakikolwiek sens. Najlepsza jednak zawsze jest rozmowa.
PAMIĘTAJMY ! Związek to dwie osoby, wymaga zaangażowania od obu, nie tylko od jednej.
Jak mawiała Marilyn Monroe " Mądra kobieta [...] odchodzi, nim zostanie porzucona". Lepiej skończyć z toksycznym związkiem zanim do końca nas zniszczy. Ci, którzy mówią, że czas leczy rany, mają rację. Choć do niedawna sama w to nie wierzyłam.
Nie warto urządzać dzikich awantur i rozstawać się w gniewie. Lepiej spokojnie sobie wyjaśnić, że to już koniec.
Szukanie pocieszenia w używkach to nie jest rozwiązanie. Trzeba wytrzeć nos, podnieść głowę, włączyć muzykę i iść dalej. Wierzyć, że wszystko się ułoży. :)
To koniec, dopij piwo i spal papierosa, idź spać dziewczyno, on już Cie nie kocha.