86

Ninuś <3 Codziennie uświadamiam sobie, że robię się do niej coraz bardziej podobna. Coraz częściej udaję takiego debila, by móc robić co chcę.  Ale lubię robić z siebie debila i malować na lekcjach świnki na tablicy, móc siedzieć na ławkach i udawać, że nic nie rozumiem, przez co nawet już im nie chce się  tłumaczyć.

I bardzo lubię siadać na środku gimnastycznej i odmawiać ustawiania krzeseł, po czym słuchać darcia mordy gościa z Serbii czy jakieś innej Rosji, z tym beznadziejnym akcentem, a na koniec rozbijać mu głowę krzesłem. Niechcący oczywiście. I uwielbiam gdy J do czegoś mnie namawia. Jest przy tym tak bardzo uroczaaa. I jak mnie broni. Jezuuuuuuu, uwielbiam Ją <3

Jak ja kurwa nienawidzę Warszawy -.-

Jak wracałam do domu samochód przyjebał w "mój" tramwaj i przez to musiałabym wracać jakieś 15 przystanków w deszczu, umierając z zimna i bólu, bo wczoraj stanęłam na nóż i chodzić nie mogę. A że tam żadnego autobusu ani nic to przeszłam jeden przystanek i stwierdziłam, że jebać, będę czekać aż mi tramwaje do ruchu włączą. I tak sobie siedziałam jakieś 15 minut na mokrej ławce i w deszczu trzęsąc się z zimna. Nienawidzę tego miasta. =.= Wiem, że w Krakowie, Gdańsku czy innym Polskim mieście jest identycznie, ale tu to mnie wybitnie wkurwia. Ludzie, środki komunikacji, czy chociażby mój beznadziejny widok z okna, którym Magda, Artur i Nina się jarali, a mnie wkurwia jak żaden inny.Chciałabym wstawać i patrzeć na te durne schody i żółto-zielony czteropiętrowy blok, ewentualnie z drugiej strony ministaw i zarys E dwudziestki ósemki i S dwójki jeżeli się nie mylę. Tak, zdecydowanie bym wolała. 

Kiedyś się stąd wyprowadzę. i zdecydowanie nigdy tu nie wrócę.  

A tak w ogóle to włosy mi się kręcą  *________________________*

Zgubiłam się. I nie chcę się odnaleźć.