powinno mi być coraz lżej za to z dnia na dzień nie odczuwam różnicy - przeciwnie , ostatnie dni mijają mi w zastraszająco wolnym tempie i jakoś nic nie przynosi ukojenia moim zmysłom . nie potrafię normalnie funkcjonować w świecie gdzie wszystko dla mnie sprowadza się do jednego i nie mam siły dłużej zeby tak było. Tak. to cholernie trudne . tylko te drobnostki zwane wspomnieniami sprawiają mi przyjemność . każda moja decyzja i każdy podjęty krok jest dokładnie wcześniej przemyślany , bo może jednak chcę, bo może zrozumiem, bo może . . . nie poradziłam sobie z rzuceniem nałogu , nie poradziłam sobie ze zdystansowaniem się do tych marnych przyziemnych spraw ,a co najgorsze- nie potrafię wymazać tego z pamięci mimo, że chciałabym przy okazji wyrwać kilka innych kartek z tego zyciowego pamiętnika .
idę poodychać świeżym powietrzem betonowego lasu .