Przyszły dni takie, kiedy oddając mocz myslę o tej zasranej szkole.
Byćmoże to jest moja wina, byźmoże.
Byćmoże powinnam byla sprężać moje średnio jędrne posladki wcześniej, spoko.
Ale to co teraz dzieje sie o kurde, to przegiecie pały, i wcale że nie lekkie.
Dziękuję w k-wę, za to, że nie mam czasu dla tych których kocham.
Za którymi sie stęskniłam.
Dzięki, że musiałam olać ważny dla mnie konkurs, znowu .
że nie mam czasu porysować, odwiedzić babcie, spotkac się.
Że przez zapierdzielanie do szkoły na siłe mam w nosie mega gluty.
Dzięki wspaniała, polska szkoło <3!
Dziękuję też za psychosomatyczne bole serca, codzienne. Jest mi miło.
Asiu Radziuk, czas cały wspieram Cię maturalnie duchowo.
Chujowe te imieniny dzisiaj.
Mój pies kolejną miesiączkę przeżywa. Krew!!!!!
Znów wpieprzyła swoje majtki i podpaskę.
Pies babci w miarę zdrowieje.
Nie mam siły, ochoty, mam gluty w nosie jak już wspomniałam.
Miło było przywlec się na sprawdzian z matmy, na którego mieliśmy pięćsetdwa razy za mało czasu.
Nie mogłam głosno wydmuchac nosa, przez co musiałam oddychac na karpia.
Nienawidze funkcji wymiernej, fuck!
W sumie to chyba bardziej total braku czasu na rozwiązanie.
Mam też ochotę na słońce....................... :O
Wsiadam do autobusu zaparoanwego po pachy,
W którym w takich warunkach ciepłej duchotki o wiele fajniej rozchodzi się zapach
grzybiczyc, niemytych stóp,
brudnycc, spoconych męskich włosów pod pachami,
tudzież również niewyhigienowanych okolic bikini pozdro.
Chcę się wyżygać.
Pozdro Pater, dziękuję za wsparcie, i przepraszam, że dla Ciebie tez mało czasu mam :*