Ta ręka była ciepła i miła, duża, o wiele większa niż ręka mojego taty. Można było nie puszczac jej przez caly czas jazdy pociagiem. A...
cały pociąg prowadzil wagony tylko pierwszej klasy, w końcu to nie był jakis osobowy podmiejski, to był nasz pociąg.
Jakoś mgliście za oknem.