Koniom i zakochanym inaczej pachnie siano.:)
Jako, że teraz jest bum na marudzenie.
Nie jestem zwolenniczką marudzenia w kazym momencie. Ponoć Polacy narzekają na potęgę, jako sfrustrowani czują się lepiej. Może to minie wraz ze stabliziacją polityczną naszego kraju, ale póki co, jest to dość silna cecha naszego charakteru.
Jeśli to moje emocje? Jeżeli mam w sobie pokłady frustracji i niezadowolenia, to czemu by tego nie wyrazić?
Lubię czytać marudy- nie zawsze, bo mi się szybko udziela stan- jednak, nie chcę suchych tekstów, wole te, w których autor "odsłania" siebie- ma w tym jakiś cel- tym bardziej, jeśli narzekanie jest pewną grą. Tekst jest o wiele ciekawszy.
Sama marudzę. Czasem się tego wstydzę.:)
CHCIAŁABYM wszystkich zaprosić tutaj:www.samaria.fotolog.pl , a dlaczego wyjaśnię później.