Zdjęcie z poprzedniej niedzieli, z nowej części Camden Town,
o której wspominałam w ostatnim wpisie.
Wyjazd do Londynu dał mi iluzoryczne poczucie wolności.
Było trochę tak jakbym wróciła się x lat temu i była nastolatką,
która odwiedza mamę. Fajnie było znów się tak poczuć.
Mama mnie rozpieszczała, robiła mi śniadanie, kawę, zabierała na zakupy.
Otwarcie rozmawiałyśmy na trudne tematy, które było nam ciężko podjąć
przez lata.
W dodatku znów ujrzałam jak " Bóg jest nie ruchliwy, ale sprawiedliwy"
Dokładnie wtedy, gdy tam byłam osoba, która gnoiła mnie w starych czasach
złamała nogę.
Odniosłam wrażenie, że ten rok jest tym czasem, w którym karma wróciła.
Od środy do teraz minął mi błyskawicznie czas.
Byłam z młodym u lekarza, bo zaniepokoiło mnie jedno mocne zaczerwienienie.
Na szczęście to nic poważnego. Lekarz wypisał mu maść, dał zalecenia i już widzę poprawę.
Poza tym jestem zmęczona.
Powrót z luzu do obowiązków od nowa się na mnie odcisnął.
Młody równo dokazuje i samej przez to jest mi ciężko.
Jedyna pociecha, że od poniedziałku będzie rehabilitacja.
7 godz. temu
3 dni temu
4 dni temu
25 MARCA 2025
23 MARCA 2025
21 MARCA 2025
19 MARCA 2025
17 MARCA 2025
Wszystkie wpisyxavekittyx
5 godz. temu
elmar
8 godz. temu
xxtenshidarkxx
11 godz. temu
odcienfioletu
12 godz. temu
pamietnikpotwora
14 godz. temu
dawste
1 dzień temu
coffeebean1
2 dni temu
szarooka9325
2 dni temu
Wszyscy obserwowani