Nadal twierdzę, że:
Między oszczędnością a skąpstwem istnieje wąska granica.
Większość moich znajomych zachwyca się moimi pięknymi, zdrowymi, długimi włosami. Niektóre kobiety mówią w tajemnicy, że mi ich zazdroszczą i pytają jak o nie dbam. Odpowiadam wtedy, że to raczej kwestia genów i że jakoś szczególnie nie przywiązuję nawet wagi do ich higieny. Myję je co jakiś czas w pracy... i suszę normalnie ciepłym powietrzem. W pracy mam dobrą suszarkę, a moja w domu niestety się popsuła. Oszczędzam przy tym na prądzie.
***
Któregoś razu strasznie bolały mnie oczy, miałem zapalenie spojówek czy wpadło mi coś do nich, już teraz nie pamiętam. Jak wiecie lekarzy nie lubię, ale niestety zmuszony byłem do niego pójść. Mówiąc sprawiedliwie, musiano mnie do niego doprowadzić, bo nic nie widziałem! Lekarz zalecił mi przemywanie oczu solą fizjologiczną. Ale po co zaraz mam kupować jakąś sól? Nawdychałem się cebuli, popłakałem mocno i wyobraźcie sobie, że po trzech dniach ból przeszedł.
***
Ludzie zastanawiają się dlaczego jestem wiecznie dostępny na fejsie. Kiedy słyszą, że mam cały czas włączonego w komórce neta, pytają się czy płacę za niego duże rachunki. Odpowiadam wtedy spokojnie, że "u bogatych inne życie". A prawda jest taka, że chodzę do i z pracy ścieżkami gdzie jest darmowy dostęp do przeróżnych hotspotów. To nic, że kluczę i nadkładam drogi... ale przecież spacer na świeżym powietrzu również jest przydatny.
***
(premiera tej historii miała miejsce w Ossobliwościach Muzycznych w dniu 04.09.2014 r. )
Uwielbiam fajerwerki. Są kolorowe i robią dużo huku. Stoję sobie wtedy spokojnie, podziwiam je i liczę... Ta kosztowała 20 zł. Ta natomiast 50zł. O! A tam wybuchła ta za 100 zł. Wspaniale... I to wszystko dla mnie!
***
Jestem pewny, że pamiętacie również to, że nie kupuję nowych ubrań, ale staram się zawsze chodzić w czystych. To samo dotyczy moich butów. Gdy tylko widzę, że są pobrudzone, wychodzę na krótki spacer np. do śmietnika i idąc po trawniku buty same się myją w porannej rosie.
***
Jeżeli chodzi o ubrania, to wiążę się z tym również taka historia. A jeżeli się zastanowić, to wszystko co opisuję... jedno zawiera się drugim.
Od pewnego czasu nie używam cukru, gdyż jego cena w sklepach strasznie wzrosła. Mówię oficjalnie, że chcę troszkę schudnąć i... rzeczywiście! Chudnę! A jeżeli dodać do tego moje długie spacery, to powiem Wam, że od niedawna zakładam nowe ubrania. No nie są one takie zupełnie nowe, tylko stare, ale ostatni raz chodziłem w nich kilka lat temu, kiedy byłem szczupły! To się nazywa dbać o zdrowie!
***
Ech... Wiem, że jestem dziadem. Poważnie! Zdaję sobie z tego dokładnie sprawę. To siedzi głęboko w mojej głowie. Doprowadziło to nawet do tego, że jestem... impotentem. Na niebieskie tabletki mnie nie stać... Ogólnie uchodzę za sympatycznego i bardzo męskiego. A żeby nie wystawiać na próbę mojego dobrego imienia, nie utrzymuję z kobietami żadnych intymnych kontaktów. Wymyśliłem sobie nawet żonę... o której wszyscy wiedzą, ale nikt jej nie spotkał.
www.facebook.com/starywujek000